Autorytety współczesnego świata...
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oaza Bieżanów Stary Strona Główna -> Diakonia Słowa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 22:25, 16 Lut 2006    Temat postu: Autorytety współczesnego świata...

Mam do Was pytanie:
Jak rozumiecie słowo autorytet???
Czy macie kogoś kto dla was jest autorytetem i dlaczego tak jest???
Czy we współczesnym świecie można jeszcze określić kogoś mianem "autorytetu" czy też powiniśmy już zapomnieć o tym słowie bo nie ma nikogo kto zasłużył by tak o nim mówić...


Jak sądzicie???
Czekam na wasze wypowiedzi...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 0:09, 23 Lut 2006    Temat postu:

hmmm ... autorytet ....
no dla chrześcijan autorytetem takim 100% owym jest JEZUS ... ale mogą byc różne autorytety ... np rodzicielski, biblijny,, nauczycielski, ale raczej wszystkie to autorytety człowieka.

w dzisiejszym świecie trudno o autorytet bo nie mówimy tu o Ronaldinho (świetnym piłkarzu) cyz np Supermanie ... :twisted:chociaż dla wielu ludzi są oni poważnymi i prawdziwymi idolami Myśle ze wielkim autorytetem dla wielu ludzi był Papież JPII ...
autorytet to osoba wpływowa, z której ludzi biorą przykład, której zachowanie podoba się i wzbódza do brania przykładu ....ja w tym momęcie nie mam ziemskiego autorytetum jest wielu ludzi których podziwiam ale podziwianie ludzi w danych dziedzinach to za mało ...

Exclamation
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 13:37, 23 Lut 2006    Temat postu:

Ktoś jest dla ciebie autorytetem wtedy , kiedy chcesz Go naśladować, wtedy kiedy ma na twoje życie wpływ( pośredni lub bezpośredni), wtedy kiedy liczysz się z Jego zdaniem, wtedy kiedy potrafisz-pomimo wątpliwości, niejasności- zaufać Mu, podążyć Jego śladem, wtedy , kiedy znasz Jego wolę względem ciebie.Tak powinni postępować ludzie , dla których autorytetem jest Bóg...Zgadzam się z tym , że podziwnie zawsze równa się z autorytetem.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 23:54, 25 Lut 2006    Temat postu:

jak byłem mały to autorytetem był dla mnie Rocky Balboa ...to były piękne czasy ... teraz nie jest juz tak prosto ... Exclamation
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 13:00, 26 Lut 2006    Temat postu:

Trudno dzisiaj zapytać młodego młodego człoweka w wieku 17-21 lat o jego wzorce życiowe i nie usłyszeć, że dla niego nie liczą sie żadne autorytety opócz niego samego - tak na prawdę jest niewielu ludzi, którzy myśleli na ten temat, a juz na 100% mniej jest takich, którzy mówią o autorytetach - znam wielu takich ludzi - którzy stoją u progu dorosłego życia - jakieś tam myśli kotłują sie w ich głowach na temat ich kariery, samospełnienia, realizacji planów, ustawienia sie w tym świecie - i twierdzą że oni nie potrzebują "jakichś tam wzorców osobowych" - dążą do bycia oryginalnym i nie chcą powielać czyjegoś stylu - ale czy to nie jest błędne rozumienie autorytetu przez nich? sądze że na pewno tak! Myślą że jak Papież jest dla nich wzorem - no to trzeba zostac przynajmniej księdzem jeśli nie biskupem Smile.
W kwestii pojęcia autorytetu zgadzam sie z przedmówcami - posiadanie mocnego autorytetu pomaga nie zagubic sie w życiu - autorytet to taki żywy drogowskaz - na którego przykładzie mozmy obserwować że BYCIE DOBRYM, SPRAWIEDLIWYM, RADOSNYM etc.- LEŻY W MOZLIWOŚCIACH CZŁOWIEKA. bo skoro temu człwiekowi sie udało to i nam sie uda. To bardzo pokrzepiajace szcególnie w momentach trudnych, w których nie wiemy juz co jest dobre, a co złe .
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 13:25, 26 Lut 2006    Temat postu:

Cytat:
Czy we współczesnym świecie można jeszcze określić kogoś mianem "autorytetu" czy też powiniśmy już zapomnieć o tym słowie bo nie ma nikogo kto zasłużył by tak o nim mówić...


nie wiem czy Wy też tak macie, ale ja osobiście myślę, że tzw>"nasze czasy" są ubogie w autorytety "publiczne"
(bo takich "prywatnych" autorytetów w stylu : mama, tata, siostra, sąsiad - jest na pęczki - bo wielu jest ludzi dobrych i godnych nasladowania, ale nieznanych).
Teraz jest na topie indywidualność, autokreacja, oryginalność za wszelką cene.
Nie wiem ... może to zależy od okresu dziejowego w jakim sie znaleźliśmy- że nie mamy wspólnego celu - np. podczas wojen - działalnośc konspiracyjna, w okresie komunizmu obalanie systemu... -można byłoby tak długo wymieniać...
Myślę że to zubaża człowieka -bo traci on poczucie pewnej społecznej więzi- pewnej świadomości wspólnej.
teraz już ani wybitni politycy (juz nie wierzę w ich istnienie- bo kazdy umoczony w jakąś afere Evil or Very Mad ), ani ludzie życia publicznego, już nawet nie wielu księży (z to stwierdzenie mozecie mnie krytykować- proszę bardzo - wyprowadźcie mnie z bęłdu) - może być autorytetami. Wiem, że jest to moze wizja pesymistyczna ale ja osobiście moga policzyć na palcach jednej reki osoby publiczne godne naśladowania.
Kryzys autorytetów niejako jest znkiem naszych czasów - skutkiem tego ze ludzie źle pojmuja wolność i relatywizują dobro i zło - brak niezłomnych charakterów.
Szkoda że teraz prawdziwe autorytety "publiczne" możemy przwoływać tylko zza grobu.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 0:11, 27 Lut 2006    Temat postu:

yhy .... tak właśnie kruca jest ... chyba prawie nie ma ludzi ,którzy są zupełnie czyści ,a ktorzy mogą poderwać swoim zachowaniem masy.
a człowiek zawsze bedzie szukał wzoru, idola, autorytetu ... i będzie wybierał postać która choć troche moze być dla niego autorytetem ...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 0:42, 28 Lut 2006    Temat postu:

Wiadomo, że nie ma ludzi krystalicznych. Może wartałoby dostrzegać w ludziach choćby niewielką, ale znaczącą cząstkę, która nadawałaby się do naśladowania? Wiem, że to nie to samo, co taki słownikowy autorytet, ale nawet w życiu publicznym znaleźć można osoby, które mogą być wzorami na pewnym polu. Pozytywne myslenie, ot co. Skończmy z narzekaniem, że nasze czasy są wyjątkowo ubogie w ludzi godnych szacunku i naśladowania. Tak nie jest. Weźmy choćby niektórych sportowców, którzy w imię zasady fair play potrafią zrezygnować z walki o upragniony laur. Popatrzmy na pewnych lekarzy, którzy mimo marnych pensji umieją podejść ze współczuciem i zrozumieniem do człowieka chorego i cierpiącego. Przykładów jest dużo więcej.
Takem napisał! Ku pokrzepieniu serc! Very Happy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 14:50, 20 Kwi 2006    Temat postu:

co racja to racja...jest wiele osob godnych nasladowania lecz nie sa one kreowane przez media jako autorytety. Nie mowi sie o nich ale jesli czlowiek potrafi patrzec to odnajdzie dobre przyklady (jak zostalo powiedziane powyzej;-) ) ja sie jednak zastanawiam jeszcze nad tym czy nie ma tez winy w naszych rodzinach...w sposobie wychowania dzieci...zastanawialiscie sie dlaczego nauczyciele z autorytetow stali sie wrogami uczniow? przeciez nie wszyscy sa tak beznadziejni Wink dlaczego nauczyciel na wstepie jest juz skreslony przez ucznia i z takiej pozycji dopiero musi sie piac w gore (jesli mu sie chce)? chyba czesto wina lezy po stronie rodzicow, ktorzy nie naucza dziecka szacunku do nauczyciela, a wrecz przeciwnie juz na wstepie potrafia nastawic ucznia wrogo. eehh..nie wiem...moze to tylko takie gadanie corki nauczycielki Wink Very Happy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 15:11, 20 Kwi 2006    Temat postu: nauczyciele

Niektórzy nauczyciele to są na prawdę swietni ludzie!! i innych tez potrafia wyprowadzić na ludzi! z własnego życia wiem jak działanie nauczyciela i jego zachowanie potrafi w uczniach zrodzić potrzebę nauki naśladowania poszukiwania swojej drogi i swojej pasji wzorem nauczyciela, który z pasją wykonuje swój zawód! i tu Ula masz rację - że uczniowie stawiają uczących na przegranej pozycji jednakże ci nauczyciele z powołania potrafią wzbudzić prawdziwy szacunek u ucznów nawet tych niewychowanych. Trzeba tez dodać że jest coraz mniej prawdziwych nauczycieli z powołania- takich swoistych mentorów skupiających wokół siebie uczniów; i to zarówno w liceach jak i na wyższych uczelniach. I tu nie chodzi o pesymistyczna wizję świata, ale to że ta dziedzina jest ogólnie zaniedbywana. Ale czy jest wina rodziców w tym jak podchodzimy do nauczycieli czy w ogóle do osób starszych??? pewnie jakaś tam jest ale myśłe że nie całkowita - zobacz sama czym karmią nas choćby zachodnie filmy o młodzieży i generalnie media. Z Kubą też sie zgadzam że autorytetów jest wiele także i w życiu publicznym ale mam pytanie - jasne że nie ma osób krystalicznych, ale czy w takim razie możemy traktować postępowanie osoby wybiórczo- czy taka osobę można nazwać takim autorytetem pełną gębą???
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 20:21, 20 Kwi 2006    Temat postu:

jasne Ziutex....tyle ze patrz...z czego wynika bezczelne zachowanie dzieci juz w najmlodszych klasach podstawowki? jasne ze telewizja ma duzy wplyw ale kurcze kto tu wychowuje dzieci? telewizja czy rodzice? moze to ma zwiazek z kryzysem wychowania wogole...nie wiem. w kazdym razie slyszalam wiele barwnych opowiesci ktore swiadcza o chamstwie u coraz mlodszych.
no nic....nie moge sie skupic...koncze;-)
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 21:36, 20 Kwi 2006    Temat postu:

właśnie wydaje mi sie, ze rodzice w dzisiejszych czasach mają dosyć wysoko postawiona poprzeczkę ... to wszystko czym zyje człowiek, dziecko, dopiero w dalekim stopniu sprowadza sie do domu do rodziców ... często zwala się cos na dom ale w gruncie rzeczy człowiek dochodzi do wniosku co jak i gdzie .... wydaje mi sie ze bardzo wazne teraz jest wychowywanie dzieci w tych najmłodszych latach,... nie powinno sie zbyt długo ukrywać wielu rzeczy, mówić ze dziecko jest jeszcze za małe ... a tak jest w wielu przypadkach ... tzeba odrazu gdy sie widzi jakąś dojzalośc dziecka mówić co jest ok co jest dobre a co złe ... rodzice boja się ufac dziecią, ale to co sie dzieje, rzeczywistość która kształtują media skracają pole popisu zgredzików Wink ................ jeszcze jedno mówie stop chamstwu wsród dzieci !! Twisted Evil
Powrót do góry
Hornet
Administrator
Administrator



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków-Bieżanów

PostWysłany: Czw 21:42, 20 Kwi 2006    Temat postu:

rodzice (w polszcze Razz) po prostu boja sie lub nie umieja z dzieciakami rozmawiac na rozne tematy np: sex, dla nas polakow jest to dalej jakis temat tabu!, dzieciorki czytujac bzdurne gazetki (kolorowe pisemka dla nastolatkow!) i biora na serio to co jest tam nabazgrane, podoba mi sie podejscie rodzicow w USA gdzie jezeli rodzic widzi ze jest cos nie tak (a widac to jak na dloni) podejmuje rozmowe jak przyjaciel z przyjacielem a nie jak rodzic ktory wyglasza swoje racje :/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 22:05, 20 Kwi 2006    Temat postu:

otóż to ... nie lubie hiperbolowo stereotypowych zgredów ....!! ale musimy pamietać ze rodzico sie nie wybiera .... na szczescie mozna ich troch kształtować .... Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil (ja nic nie powiedziałem) Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil Smile ....
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 14:57, 21 Kwi 2006    Temat postu:

jasne ze rodzice powinni duzo rozmawiac ze swoimi dziecmi...tyle ze trzeba bardzo ostroznie do tego podchodzic. nie mozna pozwolic na to zeby rodzic przestal byc rodzicem a stal sie tylko przyjacielem...nie mozna przedobrzyc...trzeba pamietac ze rodzic ma byc autorytetem dla dziecka i ma wzbudzac w nim szacunek i respekt. a wydaje mi sie ze takie podejscie wylacznie przyjacielskie moze tu namieszac. Tutaj nasuwa mi sie termin "wychowanie bezstresowe"....wlasnie...co wy na to??
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oaza Bieżanów Stary Strona Główna -> Diakonia Słowa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin